To efekt prowadzonej przez nich kontroli. Nikt nie potrafił wytłumaczyć urzędnikom, gdzie jest
wpisany do rejestru zabytków osiemnastowieczny dzwon. O sprawie nic nie wie także proboszcz miejscowego kościoła. Wiadomo jedynie, że dzwon był w dzwonnicy sześć lat temu, kiedy prowadzono poprzednią kontrolę. Teraz przepadł bez śladu.
Rozpoczęto już poszukiwania. Zguba waży kilkaset kilogramów, ma metr wysokości i jest wykonana z mosiądzu.
- Zgłosiliśmy sprawę prokuraturze - powiedział Radiu 5 Min Gutzait, inspektor ochrony zabytków z Suwałk.
Sprawą zainteresowali się już policjanci. - Dzwon ma sporą wartość, nawet jeśli zostanie wyceniony na złomie- dodał Gutzait.

Radio 5